"Historia pisana życiem... czyli dlaczego warto być z WOŚP"
Paulina to młoda, energiczna mama 6-letniej Julki, która - jak sama mówi - bardzo dużo zawdzięcza Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Na co dzień pracuje w grupie Docplanner, do której należą między innymi serwisy ZnanyLekarz.pl i ZnamyLekar.cz. Jako jedyna w całej posługuje się językiem czeskim - jest naszym skarbem, który "opiekuje się" tym rynkiem i jego klientami. Kiedy zapytaliśmy nasze start-upowe mamy i tatusiów, kto ma do opowiedzenia historię związana z WOŚP - Paula była pierwsza.
Jak sama mówi skromnie, takich jak ona są tysiące, a nawet miliony, ale skoro ZnanyLekarz.pl już już drugi rok wspiera WOSP i mocno angażuje pracowników i inne zaprzyjaźnione firmy w pomaganie i granie razem z Jurkiem Owsiakiem, to też chce dołożyć swoją cegiełkę do budowania piramidy tych, których dzieci lub bliscy żyją dzięki sprzętowi zakupionemu przez Fundację.
Jak zaczyna się Twoja historia?
Od 16 roku życia choruję na cukrzycę. W takim wieku nie myśli się jeszcze, co będzie dalej, po prostu - jakoś to będzie. Przyznaję, nie było łatwo, Moi rówieśnicy żyli na maxa, ja też się starałam, ale musiałam uważać i pamiętać o mojej chorobie. Pewnie, że zadawałam sobie pytania, dlaczego ja, ale miałam wokół siebie ludzi, którzy mnie wspierali - i za to im dziękuję. Dziś nie byłabym tak silną osobą, jaką jestem dzisiaj. To trochę jak z tym powiedzeniem: co cię nie zabije, to cię wzmocni.
Co się wydarzyło potem?
Standardowo: szkoła, studia, praca, mąż, rodzina i w końcu plany, żeby zostać mamą:) Każda kobieta, która ma to schorzenie, wie, że ciąża z cukrzycą nie należy do najłatwiejszych, czasami pozostaje tylko w strefie marzeń. Wizyty u lekarzy, badania, konsultacje i w końcu decyzja, że bez pompy insulinowej nie ma mowy o dziecku:( Mało kogo stać na zakup takiej pompy - która ratuje życie. Jednak dopóki taki problem Ciebie nie dotyczy, nie myślisz o tym, ile taki sprzęt kosztuje. Dopiero w szpitalu dowiedziałam się, że takie pompy kupuje Fundacja WOŚP z pieniędzy zebranych podczas Finału. Nie wyobrażasz sobie, jaka to ważna - jeśli nie najważniejsza w życiu informacja dla kobiety:) Dostałam taką pompę, która codziennie pomagała mi regulować poziom cukru. Kiedy okazało się, że spodziewamy się z mężem dziecka - byłam przeszczęśliwa. Każdy by się cieszył, ale ja wyjątkowo, bo bez tego urządzenia byłoby to nierealne...
Dlaczego zdecydowałaś się opowiedzieć swoją historię?
Moja ciąża przebiegała prawidłowo i Julka urodziła się zdrowa:) Ale później też musiałyśmy korzystać ze sprzętu zakupionego dzięki WOŚP. Mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że to dzięki Jurkowi Owsiakowi i jego Fundacji WOSP jestem mamą i mam zdrową, piękną córeczkę.
Teraz jest ku temu okazja, żeby Tobie Jurek i Twojej ekipie podziękować. Nie wiem, czy są słowa, które takie podziękowania wyrażą, bo czy da się podziękować na tyle mocno, żeby wyrazić swoją wdzięczność za życie drugiego człowieka... chyba nie ma. Widziałam film, w którym rodzice dziękowali za ratowanie lub uratowanie życia swoich dzieci - dołączam do nich całym sercem:)
Od kilku lat wspieram WOSP, jestem z Julką na Finałach, w tym roku też będę w Przychodni, którą organizuje firma ZnanyLekarz.pl pod PKiN. Nie wiem, czy kiedyś spłacę dług, ale gram z Wami do końca świata i jeszcze jeden dzień dłużej:)
Paulina Koblak-Dąbrowska pracuje w firmie DocPlanner (ZnanyLekarz.pl). Jest mamą 6-letniej Julki.